niedziela, 18 maja 2014

Chiny - parę CIEKAWOSTEK

Parę ciekawostek dotyczących Chin

- Chińczycy w restauracjach śmiecą na potęgę, rzucają papierki i resztki jedzenia na podłogę, oraz plują resztkami na podłogę (nie wypada wyciągnąć sobie czegoś z ust, np. kostki, bardziej kulturalnie jest nią splunąć na ziemię)
- Chińczycy harkają. Wciągają głośno gluty z całego organizmu i głośno spluwają nimi gdzie popadnie. I nie sposób się do tego przyzwyczaić. Od początku pobytu, aż do koca, za każdym razem, kiedy to słyszałam, to czułam jak mi się wszystko cofa
- Najważniejszą częścią samochodu oraz motoru w Chinach jest zdecydowanie klakson. Auto może obejść się bez kierownicy, hamulców, czy drzwi, ale klakson być musi. Używany i nadużywany, obecny cały czas i wszędzie.
- Brak zasad ruchu drogowego, szczególnie w relacji pieszy – zmotoryzowany. Im dalej na południe tym gorzej. Przechodząc przejściem dla pieszych na zielonym świetle nie liczmy na to, że w tym czasie nie będą po tym przejściu jeździć samochody i motocykle. Bo będą.
- Piwo jest wszędzie i jest bardzo tanie, ale bardzo słabe, można pić jak wodę.
- Chińczyk uważa, że im więcej powie do ciebie po chińsku, tym lepiej go zrozumiesz.
- W Chinach pojazdy mogą prowadzić tylko osoby posiadające chińskie prawo jazdy. Na początku nie mogliśmy tego zrozumieć. Po kilku przejażdżkach autobusem w Xi’an zrozumieliśmy i popieramy.
- Jeśli chcesz poczuć się jak celebryta, albo wyleczyć jakiś kompleks – jedź do Chin.
- Przed dokonaniem zakupu trzeba posprawdzać ceny podobnych produktów w innych sklepach oraz targować się intensywnie. Może się okazać, że ta sama (dokładnie ta sama) rzecz w sklepie 200 metrów dalej będzie tańsza o 70 %. Przy targowaniu sprzedawcy często schodzą do połowy ceny, czasem nawet do 1/3.
- Toalety są dosłownie wszędzie, co kawałek i są bezpłatne.
- Chińczycy przy jedzeniu są niesamowicie głośni. Siorbią, ciumkają, mlaskają i co tylko tam jeszcze można sobie wyobrazić. Głośno, brudno i wesoło.
- Chińczycy kochają jeść. Jedzenie jest wszędzie i jest tanie, na każdej uliczce, w każdym zakątku są budki z ulicznym jedzeniem oraz co kawałek knajpki. Nie mam mowy, żeby być głodnym, bo się nie znalazło nic do jedzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz