wtorek, 3 maja 2016

19 III Koh Chang

19 III 
Koh Chang

Dzisiaj śniadanie jemy na tarasie naszej chatki - ogórki, pomidory (czyli to, czego mi tutaj najbardziej brakuje), do tego jogurt i chleb tostowy. Jest wcześnie, jakoś po 7:00, czujemy się cudownie wyspani. Wypożyczamy skuter na kolejny dzień i ruszamy na plażę. Dzisiaj nie ma za wiele słońca, ale jest bardzo ciepło. 

Około 13:00 jedziemy na lunch do miasteczka 10 km na północ. Sławek zamawia green curry (dla odmiany ;) ) za około 10 zł, a ja krewetki słodko-kwaśne z warzywami ryżem za około 12 zł. Wreszcie jest pysznie i tak, jak trzeba. Wychodzimy bardzo zadowoleni. Robimy jeszcze małe zakupy, naturalne tajskie produkty, śliczne mydełka w kształcie kwiatów i owoców. Wracamy na plażę i odpoczywamy.

O 18:00 mam masaż. Odbywa się w kącie ogrodu, w altanie, na wygodnym materacu przy wentylatorze, cichej muzyce i odgłosach ogrodu. Nigdy nie byłam na masażu tajskim i nie poczytałam o nim wcześniej, więc momentami byłam zaskoczona lub zestresowana pewnymi technikami. Masaż tajski jest bardzo intensywny, zupełnie inny niż te, które miewałam do tej pory; wykonuje się go układając ciało w różnych pozycjach, naciągając kończyny itd... Dlatego ten typ masażu jest czasami nazywany jogą pasywną. Ostatecznie jestem pod wrażeniem, a moje mięśnie są świetnie rozluźnione, od razu zapisuję się na kolejny dzień.

Wieczorem jedziemy naszą torpedą do wioski około 3 km na północ w pobliżu Lonely Beach na kolację, pomijamy restauracje turystyczne, zjeżdżamy w boczną ścieżkę i prawie na jej końcu widzimy prostą, lokalną knajpkę z plastikowymi krzesełkami. Sławek zamawia green curry (ok 10 zł), a ja lokalną specjalność - liście kale (cana/chiński brokuł) z chrupiącą wieprzowiną i ryż (ok 6 zł) - wszystko jest doskonałe!




Robimy jeszcze zakupy, kupujemy preparaty na komary  deet 20 i deet 50 (w Polsce tego nie ma w sklepach), bo Sławka kochają komary oraz jedzenie na śniadanie: mango, ogórki, chili, pomidory i jogurt.

Wieczór spędzamy na sofach w ogrodzie przy muzyce i wentylatorze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz